Blog o wszystkim i o niczym, o (nie)zwykłej codzienności, o życiu; pisany przez szarą osobę, będący swego rodzaju przemyśleniami.
środa, 19 czerwca 2013
Nie ma Soula...
... ni ma weny!
Dobry wieczór.
Wasza naczelna zaraza, czyt. Tidźka, wróciła na chwilę bo długiej chwili niebytu.
Z racji niecierpliwości mojej wiernej czytelniczki Wiktorii, postanowiłam się ruszyć i coś napisać. Otóż sprawy mają się tak - Soul się nie odzywa, to i ja weny nie mam. Ja na wyjeździe, nie siedzę w domu tylko u babci, w ogóle się porobiło...
Nie miałam chyba okazji wspomnieć, że 10-11 czerwca były egzaminy wstępne do ZPSP im. J. Szermentowskiego w Kielcach, czyli innymi słowy plastyka. Ogłaszam w związku z tym co następuje - miałam 3-ci wynik na liście 22 przyjętych osób. Pomijam fakt, że dzień przed egzaminami walczyłam z kartą pamięci do telefonu (komputer coś namieszał przy zgrywaniu plików i karta się magicznie zablokowała, nie było wyjścia poza formatowaniem, straciłam pełno zdjęć i sporo utworów muzycznych, których nie zgrałam na komputer).
Panowie Rafael, Damian i Igor za mną tęsknią? NIE DO POMYŚLENIA!
Byłam drugi raz na Stadionie Narodowym - było beznadziejnie, a mowa tu o Pikniku Naukowym. Więcej chyba nie pojedziemy z tatą. PATELNIA. Sam asfalt, zero ławek, zero drzew, tylko na samym Stadionie można znaleźć ubikacje, coś do picia i można usiąść na trybunach, ale przecież namioty są na zewnątrz. Do tego kompletny brak organizacji, mapka bez przemyślenia... Mało tego - 90% gapiów, 10% prawdziwie zainteresowanych. Te 90% rzeczywiście przyszło tylko po to, żeby sobie Stadion pozwiedzać. Normalnie na Pikniku 90% to były osoby zainteresowane. Tyle dobrego, że mam kilka zdjęć Stadionu od środka, bo niestety wszystkie zdjęcia z Nocy Muzeów (no dobra, poza 3-ma, które wstawiłam z telefonu na bloga) mi zeżarło po formatowaniu karty, w tym cudowne zdjęcia nocą sprzed Muzeum Narodowego i zdjęcia z Muzeum Wojska Polskiego... No rzesz kurka wodna!
Jak słowo daję, bliżej zacznę przyglądać się niejakiemu Kingdom Come (mowa tu o niemieckim bandzie metalowym) - skrzyżowanie wczesnego Helloween z wczesnym Saxonem? Like!
Aż mi się przypomina, jak kapitalnie Aga zasypia przy Saxonie, Sabatonie i Helloween...
*wzrok w leeeewo* *wzrok w praaawo* Hmm. Dawno nie słuchaliśmy Mob Rules! W takim razie trzeba to prędko naprawić.
Z racji tęsknoty za swoimi "starymi śmieciami" jak to pięknie ujął Rafał - wstawię Wam majowe zdjęcia lasu wokoło. A może i jeszcze jakieś zdjątka? Zobaczymy. Tak czy owak, na razie to koniec mojego ględzenia, jutro rano będzie więcej (mam nadzieję).
Do zoubaczenia!
~Tiga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładny las, gdzie to jest ?
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie nie odpowiedzieć dokładnie na to pytanie :) W pow. kieleckim. Świętokrzyskie czaruje :)
UsuńA już miałam zapytać... ;)
OdpowiedzUsuń