niedziela, 30 grudnia 2012

Małe kłamstwa i kłamstewka...

... czyli o tym, że Tidzia zaanonsowała się, że idzie malować, a tak naprawdę z czystego lenistwa siadła i wolała przeczytać historię sztuki. Ale z niej oszukaniec.

Witam szanownych czytelników~

Ah, jakie ładne słońce. Przypomniała mi się 1-sza klasa podstawówki. "Słonice świeci".
Just look at you now
~Weekend Warrior, Iron Maiden


O tak, spójrz na siebie teraz. Jak patrzę na siebie teraz i porównuję z wcześniejszymi czasami... Ale ze mnie dziwnie dziecko było. Bardzo dziwne. Nie życzę, żeby ktokolwiek z Was takie spotkał. Ciężko z nim wytrzymać, a co dopiero zrozumieć. Właściwie - to akurat się nie zmieniło. Dalej baaardzooo ciężko mnie zrozumieć.

Praca domowa z zajęć plastycznych wykonana w 2/3. Szkice pudełek w perspektywie i historia sztuki przerobione, jeszcze tylko ew. jakąś notatkę naskrobać. Teraz zostały tylko 3 kompozycje wypełnione lekko farbą. Okaay, od 4 się za to zabiorę, jak światło mi się ustali. Hyhy... przeczuwam znowu malowanie przy Apocalyptic Love albo przy A Matter of Life And Death.
... Tańczące cienie z pobliża
Strach przed ciemnością, strach przed ciemnością
Zawsze boję się, że coś jest obok
Strach przed ciemnością, strach przed ciemnością
Zawsze obawiam się, że ciągle ktoś tam jest
~Fear of the Dark,
Iron Maiden

Geniusz. Pieśń dokładnie opisująca moje dzieciństwo.


Mhm. Przeczuwam jutro ciekawego sylwestra. Wkuwanie biologii i chemii... Eh. O ile nie przeszkadza mi 4 godziny przed sztalugą czy półtorej studiowania historii sztuki, tak jakoś nie zbyt przepadam za studiowaniem genetyki. Chemia - tu już lepiej, bardziej lubię.

A pierwsza martwa natura leży i czeka. Mam coraz większe problemy z wynajdywaniem rzeczy do martwych natur. Nie wiem, czy nie posłużę się dzisiaj jakimś opasłym księgiskiem, bo na prawdę cierpię na deficyt rzeczy ciekawych. O, wiem! Jakby co mam jeszcze przecież globus. A w ostateczności - mości Kota. Ale on raczej nie będzie chętny do nieruchomego pozowania przez jakieś 45 minut na biurku.

No i co ja teraz pocznę.

Oho. Pocznę się zmywać. Wyczuwam kurczaka z frytkami. Adios, amigos, przynajmniej na razie.

~Tiga
P.S. - Pieśń na dziś: Freedom Call - "Freedom Call". Pieśń zespołu Freedom Call o tym samym tytule z płyty "Crystal Empire" z 2001 roku, jakby ktoś miał problemy ze znalezieniem. Polecam, bo ładna i melodyjna.
Oczywiście, co kto lubi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz