sobota, 29 grudnia 2012

Wszędzie dobrze...

... ale w łóżku najlepiej. Ledwo się dzisiaj zwlekłam.

Tak przy okazji to dzieeń doobry.

2h na zajęciach. Ale pracę mam. Na przyszłą sobotę pięć rysunków pudełek w perspektywie na A2, historia sztuki do przedromańskiej i 3 szybkie martwe natury farbami na A3. Fajnie, nie? :)

Ale tam, nie narzekam. Moja nauczycielka dostawała na studiach 40 rysunków na tydzień. Więc... Nie najgorzej chyba u mnie. Zostałam pochwalona... cieszę się. I dostałam dwie mandarynki. :D Sezon na mandarynki uważam za otwarty.

Wróble zrobiły się tak zuchwałe, że biją bogatki po głowach. Dosłownie. A sójka w liściach robi tyle hałasu, co stado słoni. Jaaak to jeeessst moożliiwee? Paranoja.

Paranoid~

Nabataea na tapetę i wziu.

Kolejna część Historii Tigary została wczoraj naskrobana. Jak dzisiaj maźnę ze 2 szkice tych pudełek albo 3, to jeszcze dziś wieczorem naskrobię ostatnią. Kurde. A jeszcze trzeba przed środą nauczyć się 10-ciu węglowodorów na chemię, zrobić z niej ew. pracę domową, nauczyć się do testu z fizyki też na środę, do testu z biologii na czwartek i zrobić pracę domową z wosu. Kurka wodna, ja jutro nic nie robię tylko siedzę z nosem w sztaludze / książkach. A Nowy Rok przywitam studiując historię sztuki islamu albo Bizancjum. :)

Pies wykonuje właśnie coraz bardziej wymyślne akrobacje w celu wytarcia grzbietu o oparcie kanapy. Gdybyście widzieli, co on tu wyczynia (stara się podnieść wszystkie nogi naraz, uderza się głową o podłokietniki, syczy, charczy, prycha, pomrukuje i robi wiele innych ciekawych czynności) to umarlibyście ze śmiechu.

A kot dalej pewnie ogląda "telewizję" (czyt. nadziewające się słoniną potwory w karmniku).

"Petra, you were a shining star..."

Ooooo Nabataea~

Jestem od tego ciężko uzależniona. Z resztą... jak od przynajmniej 500 innych piosenek. Jak tylko je słyszę, zaczynam śpiewać. Silniejsze ode mnie. Skutki uboczne dodatkowe: headbangowanie / granie na niewidzialnej gitarze / headbangowanie połączone z niewidzialną gitarą / niewidzialna perkusja (niepotrzebne skreślić).

Ot, co.

Children, children have no fear
Soon we all will disappear
Children, children don't you cry
Make no sound or we will die




Może się tu jeszcze pojawię, ale niekoniecznie prędko. Żegnam na chwilę obecną, idę malować~

~Tiga
P.S. - Tak właśnie apropo: Helloween "Nabataea". Teledysk też polecam bo dobry, bardzo. Czyżby delikatna aluzja co do końca świata? :) Teledysk wyszedł niedługo przez apokalipsą, a przedstawia Majów, choć tekst jest o Nabatejczykach (bądź co bądź odległych od Majów).

Jestę, ale zaraz zniknę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz