środa, 9 stycznia 2013

7 Sinners łączy pokolenia...

... czyli o tym, jak Are You Metal? spodobało się tacie.

Witam serdecznie po jednodniowej nieobecności.

O jej powodach zaraz, bo to dłuższa historia. Jeśli chodzi o tytuł - ustawiłam sobie sztalugę, pierwszą martwą naturę i zabierałam się do rysowania tych 3-ech kompozycji na zajęcia, ale tak na suuuchoo? Więc zapuściłam sobie 7 Sinners. Przy Are You Metal? do pokoju wpadł tata z pytaniem, co to, bo ładnie grają. No OCZYWIŚCIE, że ładnie. Dlaczego Ty mi tato nie wierzysz, że mam dobry gust muzyczny?

Jeśli chodzi o nieobecność - właśnie wczoraj już wstukiwałam adres Bloggera, żeby napisać notkę, kiedy zniknął mi internet. Cóż - tatkowy komputer "rozdaje" internet; ma wetknięty modem USB i podpięty jest do routera, router wysyła sygnał sieci na cały dom. Ja mam laptopa, więc kabla mieć nie muszę; ale, w każdym razie - domyśliłam się, że pewnie tata wyłączył komputer (albo router znowu się wyłączył bo ostatnio zasilacz umiera po czym po 10 minutach zmartwychwstaje; jak nie, to ja idę go wskrzesić z przełącznika listwy). Poszłam do pokoju zobaczyć, czy to router czy sprawa komputera, a okazało się, że komputer się zwalił i nie daje się włączyć. W ogóle nie ładuje systemu. Wczoraj tata skombinował sobie "zastępczy" komputer, ale ja internetu już nie miałam. Dzisiaj komputer został jako tako odratowany. Coś mu sie w biosie poprzekręcało i staje w 2/3 ładowania ekranu z logiem producenta, po czym wywala komunikat o braku systemu operacyjnego (ciekawe, prawda?). Jak sie wciśnie F2, wejdzie do biosu i wystartuje z ustawień domyślnych, to idzie. Ale jak sie go wyłączy to znowu od nowa wywala o braku systemu i trza go uruchamiać z tego F2.

Uważam to za bardzo ciekawą sytuację. Minęło 8 lat i postanowił kopnąć w kalendarz? Ludu, ja w pokoju mam peceta 13-sto letniego więc sory memory, ale ten taty powinien chodzić jeszcze ze dwa lata, dla równego rachunku, przynajmniej.

Soul, jak można chodzić w krótkim rękawie w +7 stopiach? BRRRRRR.

Zdobyłam "Come in From The Rain" Andiego Derisa. Będzie słuchaaaniaaa. Poza tym już widzę, że nagranie, w którym uczestniczyli panowie z ówczesnego Helloween (jedyny utwór na płycie, w którym grają panowie Grapow, Weikath, Grosskopf i Kusch) czyli King of 7 Eyes zawiera riff, brzmiący prawie jak ten orientalny riff z Nabataei. Ciekawe. Oba utwory napisał pan Deris...

Wietrzę spisek.

Słownik Przejęzyczeń Klawiaturowych autorstwa Soul, Tiga and Klawiatury CO. ma zaszczyt prezentować:
- norfesiej
- perkuja
- "czas zoaczyć"
- reatunku
- zgond
- "listren to the whisper [...]"
- przyibnieś
- klawuatura
-
zamiast "hue hue hue" - "bue hue hue"
- żasba
-
zamiast "V'ka" - "B'la" "V'la"
- ładniejszw
- yśle
- "nawalał na będnach"
- mandarybnki
- pafycka
zamiast pacyfka (o gitarze, nie o znaku)
- zotaw

Ciąg dalszy nastąpi.

Recenzji na dziś chyba nie będzie (podkreślam chyba, bo może paćnę recenzję Czarnego Albumu albo czegoś w tym stylu), na razie znikam.

~Tiga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz